Gdzie oglądać cały film To: Rozdział 2 online PL?
Hollywood ma tendencję do przekształcania przeważnie wewnętrznego, psychologicznego horroru. Oraz światów fantasy w Tolkienesque w uzewnętrzniony, nadprzyrodzony horror z prostymi bitami fabularnymi. To: Rozdział 2 to najlepszy horror tego roku. A wraz z nim Rozdział drugi, reżyser Andy Muschietti bardziej pochłania to pragnienie. Klimat podobny do serialu The Walking Dead. Rezultat działa, ponieważ nawet pokrojony w szereg przerażających uderzeń, To wciąż świetna historia. Ale to ledwo działa. Brak zwrócenia uwagi na jego wewnętrzność jest oczywisty, zwłaszcza biorąc pod uwagę czas odtwarzania filmu wynoszący prawie trzy godziny. Jednak ja i tak uważam, że premierą roku został film Joker.
W następstwie rekordowego sukcesu It 2017 nazwanego najlepiej sprzedającym się hitem horroru. Ta kontynuacja kończy historię Stephena Kinga, nie z jękiem, ale kilkoma spektakularnymi uderzeniami . Bardziej epicki zarówno pod względem zasięgu, jak i długości niż jego poprzednik. Czas działania przewyższa nawet bardzo pobłażliwe Tarantino Dawno, dawno temu w Hollywood. Ciekaw jestem jak to będzie w serialu The Mandalorian sezon 1 online. Dobrze wyglądająca kontynuacja Andy’ego Muschiettiego ma styl wizualny do stracenia, ponieważ rywalizuje z dorosłymi antybohaterami w historii. Rozszerzanie się pełzania przerażających potworów i pełzanie pełzających super. Od gigantycznych, śliniących się klaunów po groteskowe owady i pająkowatych zmiennokształtnych.
Cały film To: Rozdział 2 nie oszczędza na teatrach funhouse. Nawet riffuje w cytowanym momencie z filmu The Carping Johna Carpentera. Filmu, który pozostaje monstrualnym punktem odniesienia dla przerażającego horroru z lat 80. . Jednak rozciągając płótno do tej pory, film przebija także balonowy urok swojego poprzednika. Rzucaja więcej na widownię, a ostatecznie wyładowując mniej emocjonujący cios. Powiedziałbym, że zachowują się dość niepokornie jak w serialu Shameless.
Jak Wam się podoba część 2?
Z jednej strony, dzieląc swoją wersję It na dwa osobne filmy, Muschietti wykonał godną podziwu, satysfakcjonująco przerażającą robotę. Dowodzi to ogromnym sterowcem 1400-stronicowego horroru Kinga z 1986 roku. King ułożył swoją opowieść o zabójczym zmiennokształtnym klaunie i dzieciach, które jednoczą się, aby go pokonać, w dwóch nakładających się na siebie ramach czasowych; powieść zmienia się w przeszłość i teraźniejszość, gdy „Klub przegranych” walczy z tytułowym złem znanym jako „It” zarówno jako nastolatka, jak i dorosły. Wybór Muschiettiego, by rozdzielić ramy czasowe, był sprytny – przynajmniej dzięki It Chapter One, który wykorzystał nostalgiczny obiektyw dojrzewania, który sprawił, że film z 2017 roku stał się rekordowym hitem.
Dwadzieścia siedem lat po przełomowych przygodach pierwszego filmu byłych członków Losers 'Club z Derry, Maine (obecnie granych przez nową, dorosłą obsadę), poszli swoją własną drogą, zapominając o przysiędze przeklął o swoim upiornym nemezisie z dzieciństwa: „Jeśli kiedykolwiek wróci, my też wrócimy”. Każdy ma własne życie, choć prześladuje ich przeszłość. Bill (James McAvoy) jest popularnym pisarzem, który ma problem z zakończeniami; Beverly (Jessica Chastain) zamieniła agresywnego ojca na równie toksycznego męża; Ben (Jay Ryan) jest nadal kochany, mimo że przemodelował się jako zgrana historia sukcesu; Eddie (James Ransone) wycofał się do oceny ryzyka; Richie (Bill Hader) wprowadził tę niepewność w komedię stand-up; a Stanley (Andy Bean) żyje w przerażeniu powracającego koszmaru z dzieciństwa. Tylko Mike (Isaiah Mustafa) został w Derry, czekając na echo dawnych okropności, które będą wzywać jego towarzyszy do „powrotu do domu, powrotu do domu”.
Horrory są do bani!
Dla większości odbiorców rozdziału drugiego ta niechlujność narracji nie będzie miała większego znaczenia, ponieważ film jest dobrze wykonany i zabawny. Zawiera wszelkiego rodzaju zachwycająco halucynogenne obrazy, od horroru i horroru do fantasmagorycznych stworzeń fantasy. Wszystko wydaje się bardzo epickie i płynnie wkracza po rozdziale pierwszym z niewielką zmianą tonu i atmosfery. Ale luki i wady narracyjne – w tym niezadowalająca ilość dziwnie obsłużonego podtekstu i jeden brutalny, kontrowersyjny element zaczerpnięty z powieści Kinga – oznaczają, że dla niektórych fanów rozdział drugi nie spełni wszystkich obietnic psychologicznie złożonego pojedynku między zły klaun i dorośli, których traumatował, gdy byli dziećmi. Chociaż rozdział drugi działa doskonale jako uzupełnienie rozdziału pierwszego, nadal brakuje mu tego, że im bliżej nasi bohaterowie triumfują nad „It”, tym dalej dochodzą do satysfakcjonującego wniosku.