Gdzie oglądać cały film Yip Man 4 online?
Yip Man 4 to solidny, ale płytki melodramat. Nie jest niczym więcej niż tym, co fani zyskali już z popularnej serii akcji. W swojej najnowszej współpracy reżyser Wilson Yipi gwiazda Donnie Yen trzymają się ustalonej już formuły. Ich wersja prawdziwego instruktora Wing Chun Man Ip (Yen) walczy z każdym, kto odrzuca kung fu. Tym razem Ip walczy z rasistowskimi amerykańskimi marines i policjantami w San Francisco w połowie lat 60. Donnie Yen wraca na swoją ostatnią chłodną, beznamiętną wycieczkę jako prawdziwy chiński mistrz sztuk walki. To mistrz Wing Chun Ip Man, który szkolił pokolenia studentów kung fu, z których najbardziej znany jest Bruce Lee. Ja jednak dalej polecam i będę polecał film Andrés Iniesta, El héroe inesperado. Nawet dla osób, które nie lubią piłki nożnej.
Ip znajduje wiele anty-chińskiego rasizmu od białych Amerykanów. Niestety od innych Chińczyków znajduje wrogość i niechęć do Lee, że naucza Wing Chun cudzoziemców. W pobliskim obozie korpusu morskiego wojsko ma głębokie podejrzenie o kung fu, preferując całkowicie amerykańską praktykę karate. Cały film Yip Man 4 online pozostawia nam zauważenie ironii polegającej na opowiadaniu czegoś japońskiego, choć dziwnie nie jest jasne, czy jesteśmy powinien to zauważyć.
Filmy z japońskimi sztukami walki są po prostu piękne
Nowa amerykańska sceneria finału ma miejsce w Hongkongu, a ich pierwszy w Foshan w Chinach. Przypadkowo daje także duetowi reżyserskiemu szansę na wydanie mała poprawka do „Pewnego razy w Hollywood” i prowokującego przedstawienia Bruce’a Lee. W tym filmie granego przez Danny’ego Chana, najsłynniejszego studenta Ip, przedstawiającego Lee jako kontrowersyjnego, ale bezinteresownego lidera społeczności.
Wreszcie, Ip Man, choć chory i już nie młody, zostaje poproszony o stawienie czoła apodyktycznemu rasistowskiemu łobuzowi: sierżantowi Geddes, granemu przez brytyjską gwiazdę sztuk walki Scott Adkins. Całkiem konkurs. Biorąc pod uwagę, że wykonano tutaj sporą liczbę licencji twórczych, dziwne jest, że Bruce Lee ma tak małą rolę do odegrania: scenę z zawodów karate na początku, pogawędkę z Ip, ale potem schodzi w cień. Być może film nie może obsłużyć więcej niż jednej legendy sztuk walki na raz. To tak, jakby wprowadzić pannę Marple do opowieści Herkulesa Poirota.